poniedziałek, 28 maja 2012

"Piechotą do lata" - Bajm

Dziś trochę z innej beczki. Trochę wspomnień z mojej głowy które pojawiła się w związku z oglądaniem Top Trendy 2012... Obiecuje, że kolejnym razem dokończę wspomnienia z ostatniej wizyty w studio nr 5.

 Znów przyjdzie maj, a z majem bzy
I czekać mam na lepsze dni
Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny

Ref. :

Do lata, do lata, do lata
Piechotą będę szła
Ah, ah, ah, ah, ah
Yeah, yeah, yeah, uh, uh, uh

Znów kupisz mi coś na imieniny

Hm, ja to wiem i czuję, że
Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny

Ref.


Przykrótkie sny nie w porę, zbyt lekko się ubiorę

Noc długa, świt w szronach i wiosna spóźniona
I twoje słowa zimnee, że nie ma drogi innej
Do lata, do lata, do lata tak dłuży się czas
Gdybyś tylko chciał!

To byłoby lato już

I słońce, i szaleństwo burz
Lecz dajesz mi tylko przykrótkie sny

Ref.


Lecz dajesz mi tylko przykrótkie sny, więc...
Pierwszy ich przebój jak również pierwszy mój świadomy wybór "ulubionej piosenki" dzieciństwa. Miałam 3-4 latka jak wszyscy wokół śpiewali tę piosenkę. W Radio też ją ciągle puszczali a do tego tata nagrał ją sobie na takich dużych kasetach szpulowych i puszczał ją na magnetofonie szpulowym - nie mam pojęcia jak się taki magnetofon nazywał ale wiem, że ciągle prosiłam skacząc po wersalce w salonie naszego mieszkanka na drugim pietrze bloku w Jastrzębiu Zdroju w dzielnicy Szeroka, aby tata puścił tę piosenkę "o mnie"... Właśnie wtedy tam mieszkaliśmy, w skrócie mówiło się że mieszkamy na Śląsku. A piosenka była "o mnie" tylko w moim mniemaniu... Jako dziecko słyszała tam następujące słowa:
"Donata, Donata piechotą będzie szła!"
nikt nigdy nie próbował nawet mnie wyprowadzić z błędu. Tylko zawsze dorośli na imprezach rodzinnych prosili abym zaśpiewała piosenkę "o sobie" - no to ja chętnie ustawiałam się i dumnie śpiewałam za Beatą Kozidrak "Donata, Donata piechota będzie szła oooo, oooo!"- tylko nie rozumiałam dlaczego wszyscy się w okół śmieją, no bo przecież na pewno nie z tego że źle śpiewam czy fałszuje - przecież mała dziewczynka zawsze śpiewa cudnie i nikt by nie śmiał mnie wyśmiać... więc czemu się tak wszyscy cieszą??? Och długo nie rozumiałam tej sytuacji - a piosenka była "O mnie" i już! tym bardziej, że nie znałam żadnej innej Donaty więc o kim by mógł śpiewać Bajm. Piosenka stała się moją ulubioną, chociaż z czasem zaczęła mnie już trochę drażnić bo jej tekst stał się powodem do dokuczania małej dziewczynce np:
"- Jedziemy dziś na lody autobusem a Donata, Donata piechotą będzie szła!!!" I tak było coraz częściej aż w końcu mnie oświeciło i zrozumiałam tekst "Do lata, do lata piechota będę szła" och to był niby ulga ale i WIELKI zawód bo piosenka o mnie okazała się nie o mnie! Ach Ci dorośli - najpierw oszukują, potem dokuczają a potem sememu musimy uporać się z zawodem gdy sami poznamy prawdę! Prawie jak z wiarą w Mikołaja a właśnie chyba i jedno i drugie zbiegło się w czasie bo w wigilie nie wiem którego roku ale pewnie gdzieś 82 usłyszałam jak ciocia Marysia mówi do mojej mamy że
-  "Kupiła mi te klocki po znajomości gdzieś tam...." 
a ja bawiąc się nimi na dywanie, układając z trójkącików gwiazdki uderzyła w płacz - nikt nie mógł mnie uspokoić. Zagadywali - co się stało, czy coś mi nie wyszło? O zobacz ja piramidkę można tu zrobić! Starszy kuzyn Darek próbował mnie rozśmieszyć jak umiał a tu nic- bo jak miałam im powiedzieć, że właśnie zrozumiałam ze prezentów nie robi Mikołaj a kilka dni temu zrozumiałam tekst "Piechotą do lata" i w obydwóch przypadkach okazuje się że dorosłym nie można ufać!
Ta historia przypomniała mi się przedwczoraj podczas oglądania Festiwalu  TOP trendy w Polsacie. Kolejny raz niestety przed TV. Przez ostatnie 5 lat nie mogłam się wybrać na koncert, który odbywa się "pod nosem" bo właśnie miałam jakieś egzaminy na studiach a studia w Iławie więc 150 km od trójmiasta - a w tym roku... no cóż ograniczenia finansowe dały o sobie znać i znowu została nam telewizja. Miałam świeże wiadomości z trybun od Kasi (dziewczyny mojego brata), która wybrała się na ten koncert i co jakiś czas pisałyśmy smsy. Gdy wystąpił Bajm i zagrali piosenkę "O mnie" to od razu oczami wyobraźnie cofnęłam się do czasów gdy mieszkaliśmy na Śląsku. A teraz mam morze i las a i tak wole swoje jeziora w warmińsko- mazurskim u moich rodziców. Chociaż dzisiejsza i wczorajsza wycieczka rowerowa najpierw na plaże w Brzeźnie a dziś na Stogi i Górki była nawet ok i nawet stwierdziła, że może jednak polubię Gdańsk w końcu mieszkam w nim od 5 lat i wszystko wskazuje na to, ze tu zostanę na dłużej.Chociaż jak wczoraj wracaliśmy z Brzeźna i chcieliśmy przejechać obok naszego stadionu już nie PGE Arena tylko Gdańsk Arena na EURO 2012 to w niezłe koleiny się wpakowaliśmy gdzie nawet trudno było rower przepchać a co mówić przejechać samochodem - więc nie wiem jak to będzie za 2 tyg - był pewna, że chociaż przy stadionie drogi skończą a tu ech szkoda gadać ale ścieżki rowerowe w większości są ok ale to tak na marginesie gdyby ktoś się wybierał w te strony na Euro to polecam do jazdy po mieście rower!!!
Na koncercie Bajmu bywałam kilka krotnie
Koncert Bajm po koncercie Roberta Janowskiego Lato z Radiem w Gdańsku
 
 i nigdy nie zawiodłam się i nigdy nie zgodzę się z krytycznymi uwagami w stosunku do tego zespołu - oni są profesjonalistami w swojej dziedzinie!!! Tylko jak każda gwiazda albo jest trzeźwa na koncercie albo nie i od tego zależy cały występ! Na Top Trendy Beata wydaje mi się że była trzeźwa w przeciwieństwie do Lady Panku ale czy im to szkodzi czy poprawia jakość koncertu to już naprawdę ciężko ocenić! 
Na Lady Pank miałam wielka chęć się wybrać, bo chociaż bywałam na wielu koncertach rockowych to akurat tego zespołu nigdy nie miałam okazji widzieć na żywo - lecz musiałam obejść się smakiem. Może i to lepiej, bo jak się bardzo lubi jakiś zespół i pójdzie się w końcu na ich koncert na żywo a ten koncert okaże się niewypałem ( a tu miałam takie wrażenie przed tv) to jak by Ci niebo spadło na głowę! Wiem co mówię! Tak maiłam z Wilkami, których słucham od lat, mam wszystkie ich płyty a nigdy nie byłam na koncercie, aż wreszcie wygrałam wejściówki na 20 urodziny Radia WAWA w klubie PLATINIUM w Warszawie.
 Odbył się tam między innym koncert WILKÓW 
 na który najbardziej byłam napalona a koncert okazała się tak słaby i bez życia że... och aż serce boli jak się zwodzisz na swoim IDOLU - tłumaczył się że niby jest chory i na zastrzykach - chyba bym wolała żeby odwołał koncert niż pokazał się w tak kiepskim stylu na szczęcie MIKIS gitarzysta nie zawiódł i grał zajebiście
  - ale stercząca obok nas Pani Monika, żona Roberta Gawlińskiego a jednocześnie manager zespołu, tupiąca nerwowo noga i poganiająca zespół do zejścia ze sceny to była żenada!!! 
Ale to miał być temat na inny post! Jak widać nie wszystko można zaplanować - głowa i palce na klawiaturze laptopa nie sługa - piszą co pomyślę i nie mogę ich powstrzymać! 
Ogólnie impreza była bardzo udana i inne gwiazdy zagrały super - nawet FEEL bardzo mi się podobał chociaż nie koniecznie za nimi przepadam, ale na żywo zyskują w 100%. Do tego mieliśmy za zadanie zdobycie autografu od PIOTRA KUPICHY dal Nadii córki Kingi i Piotrka - wypadło na tatusia żeby poświęcił się dla córki i poprosił dla niej o autograf:
Manchester też był ok
 tylko Wilki dały plamy, chociaż ballady uszły (chciałam tu wstawić filmik z balladą "Moja Baby" Wilków z tego właśnie koncertu ale coś mi nie wychodzi - więc niestety nie wstawię , bo muszę najpierw dowiedzieć się jak mogę to zrobić a w tym pomoże mi tylko Piotrek, znawca blogów i ich inspirator!!!Więc jeśli będziecie w późniejszym czasie chcieli obejrzeć ten filmik to zapraszam do zajrzenia tu!)
Wczoraj 10.06.2012r. odwiedzilismy naszych przyjaciół i efekt pomocy Piotrka juz jest poniżej - mozecie obejrzeć filmik przez You Tube - to mój pierwszy filmik wstawiony w necie ale skoro nie było innego wyjścia żeby móc Wam go pokazać..
... a potem to tylko można było sobie pooglądać gwiazdy na "wesoło" jak to na urodzinach! I wierzcie mi wcale nie przesadzają dziś w kabaretach na Top Trendy gdy śmieją się z bankietów gwiazd, widziałam a raczej widzieliśmy to na żywo i gwiazdy balują, że ho ho w końcu mieliśmy wejściówki VIP i ocieraliśmy się w lokalu o wile gwiazd i nawet nie było sensu podchodzić do niektórych bo oni sami nie wiedzieli jak się nazywają. Chociaż nie wszyscy - więc nie generalizujmy! No tak jak to w towarzystwie bywa jeden pije drugi nie! My byliśmy w grupie "trzeźwi" bo musieliśmy wracać z przyjaciółmi w nocy do ich Grabowa a potem do Gdańska. Tym bardziej ta impreza wydawała nam się wesoła - bo popatrzyć z boku na trzeźwo na coś takiego to niezły ubaw można mieć. Więcej zdjęć i filmik z imprezy wstawię w innym poście bo to dość długo schodzi w moim załadowanym po pachy i zawieszającym się laptopie a jest już prawie godzina 00:00 a ja jutro na 6:30 lecę do mojego "Słonecznego" przedszkola i do 26 maluszków do których trzeba mieć trochę werwy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz